piątek, 8 listopada 2013

salsa!

Moje biuro szaleje. W zasadzie pewnie zawsze tak było, ale od czasu jak zamiast naszej koleżanki zatrudnili inną na zastępstwo to zrobiło się co najmniej zabawnie. Ostatnio pojawił się temat spodni co to same biorą i usuwają płaskodupie w stylu "za jedyne 5 stówek ukryjemy twój płaski tyłek sprytnymi kieszeniami". Fascynujące, uznałam że zobaczę te cuda i jakoś mnie nie zachwyciło, po pierwsze 5 stówek... za to na promocji w Dorothy Perkins mogę kupić 8 par jeansów. Równie dobre są, optycznie odchudzają uda, mają pewnie podobną ilość elastanu, nie wybarwiają sią w praniu... po drugie schody w pracy mamy całkiem za darmo, nawet patrząc na to z innej perspektywy to płacą nam za chodzenie po nich a przecież nie od dzisiaj wiadomo że od chodzenia po schodach płaskodupie znika... a po trzecie czy nie lepiej kupić sobie wielkie gacie Bridget to wtedy będzie można je zastosować w więcej niż jednym przypadku? sama sprawdziłam, są gacie Bridget, Majtki z golfem, stringi z golfem, gacie na szelkach, gacie z nogawkami, gacie z nogawkami na szelkach, kilka rodzajów halek, mało powiedziane nawet body z dziurą na sikanie. A ile się tego za 5 stów nakupi...
 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz