poniedziałek, 18 lutego 2013

złodziejstwo w majestacie prawa

Mam konto w banku i pech chciał że konczy mi sie karta płatnicza. Nie lubię tego doświadczenia końca karty płatniczej i znoszę to z trudem. Dodatkowo nie lubie nowinek. Nie lubie i już. Od czasu kiedy mbank ostatnio wydał mi kartę płatniczą wprowadzili dobrowolny przymus kasty z technologią paypass. Pewnie nikogo nie zdziwi że nie chcę paypass uważam że to jest niebezpieczne i nie czuję się bezpieczna posiadajac taki "fantastyczny" wynalazek. Napisałam do banku w nadziei że jako że uważałam ich zawsze za porządny bank to daja swoim klientom wybór. A tu dupa blada. Jaki wybór, nie no skąd bo po co i na co i odpisali że przecież można mnie "tylko" będzie okraść na kwotę do 50 złotych a w zasadzie do 150euro. A przepraszam ale nie mam ochoty zostać okradziona i jak komuś zbywa 50 złotych albo 150E to niech przyśle mi a nie wyrzuca na ulicy, ja będę widziała jak te ekstra pieniażki rozdysponować. Od państwa bankowych poza tą cudną wieścią że bedzie mnie można tylko na tyle okraść, czyli de facto mam komuś podarować sześć stówek (równowartość 150E) na niewiadomą mi okoliczność oczywiście po uprzednim napisaniu reklamacji i odczekaniu miliona czasu i żywienia sie wtedy tynkiem akrylowym odrapanym ze ściany bo tak sie składa że ja muszę z mojej pensji wytrwać do pierwszego a nie chandryczyć się z bankiem (jak się to pisze wogóle?). Ponadto dowiedziałam sie jeszcze że w zasadzie to mogę sobie kartę zastrzec. Brawo dla tej pani, która to wymyśliła! dla niewtajemniczonych dodam że mój bank to bank internetowy i nie posiada oddziału, więc pobranie pieniędzy "w okienku" jest cokolwiek utrudnione...
Niemniej jednak przy okazji po złożeniu skargi na dowcipną panią (dzięki M, który zawsze w takich sytuacjach wykazuje się zimna krwią) dowiedziałąm sie że a i owszem istnieje możliwość wydania karty bez paypassa. Takie karty wydawane są do kont emax a nie ekont i kosztują 36złotych (rocznie). Alternatywy w postaci ubezpieczenia karty mi nie zaproponowano, bo przecież to jest jawne wyłudzanie. Wolę wyłudzanie niż kradzież.
Niemniej jednak znalazłam bardzo ciekawy blog demaskatora twórczych pomysłow banków - pana Macieja Samcika z gazety, który na szczęście był dzisiaj gościem w "poradniku ekonomicznym" Trójki, bo czegoś dodatkowego sie jeszcze dowiedziałam o tym złodziejstwie na masową skalę jakim jest wydawanie "nowoczesnych" kart. A sama wyruszę na poszukiwanie banku, który nei uszczęśliwia swoich klientów na siłę albo zainwestuję te 36 złotych rocznie w święty spokój. A za kilka lat bank będzie już wciskał króliczkom doświadczalnym jakąś nową nowość oczywiście równie gównianą jak poprzednia.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz