poniedziałek, 14 października 2013

zachorzalam

Poleglam na polu walki i przenioslam sie z szumu wlasnego biura na lono mojej kanapy. Zauwazam pewien postep. W piatek nei wstawalam z lozka, w sobote wstalam, w niedziele kolo 16 nawet nie bylam w szlafroku a dzisiaj udalo mi sie wyjsc z domu. Oczywiscie pozalowalam tej decyzji zaraz po jej podjeciu ale jutro znowu wracam na kanape, pod kocyk, w towarzystwie kota mojego slicznotka czarnotka bede sie wylegiwac az dostane odlezyn. Taki jest plan. Wydaje mi sie ze niezly calkiem.

Ten brak polskich liter to nie kaprys, to zreanimowany laptop M, on po prostu polskich liter nie uznaje.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz