wtorek, 30 kwietnia 2013

sąsiedzi

Nie jest tajemnicą że bez moich sąsiadów na wsi zginęłabym w zimie jak Andzia w burokach. Sąsiad odśnieżał, zawsze mogłam liczyć na jakieś dobre słowo albo chociaż moralne wsparcie moich działań przedziwnych. Wczoraj też sąsiadka mi pomagała drewno układać. I tak sobie myślę ze to naprawdę rzadki przypadek ale wieś pod względem sąsiadów też ma jakieś zalety. Dom obok jest do sprzedania i wszyscy "lokalni" lekko drżymy co będzie kiedy pojawi sie ktoś nowy ale mam szczerą nadzieję że to albo nie nastąpi szybko, albo wpisze się w charakter teraz już naszego wiejskiego życia. Mamy też nadzieję szczerą że jednych sąsiadów sie wyzbędziemy, ale to juz jakby zupełnie inna historia...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz