piątek, 16 sierpnia 2013

mam ochotę na....

świeżego pomidora. Albo ogórka. Albo coś. 
Z tym że nie wiem co to jest coś. 
Ostatnio miałam ochotę na słodko-kwaśne które finalnie okazało się wiejską kiełbasą ze świeżym chlebem i cytrynowymi lodami. Ale przecież to wcale nie musiało być żadne konkretne to coś przecież. Tylko coś dobrego. 
I nosi mnie. I dzień jest dzisiaj średniawy. I chcę do domu. I jogurt mi sie zwarzył, i drogę zamknęli, a kindle paperwhite wysprzedali. Chyba już pora na weekend.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz