wtorek, 29 maja 2012

gonitwa!

Biegam. Biegnę. Nie mam czasu. Lecę. Latam. Tylko nie wiem po co i za czym. Jak kto głupi. I oczywiście to się musi kiepsko skończyć, bo przecież inaczej sie nie da. Więc w biegu zaliczyłam piękną glebę na schodach od ratusza.... i poczyniłam sobie szkodę na paznokciu. Same straty. Ja chcę do domu. Po prostu. Usiąść z kotem w fotelu, podrapać do za uchem, poczytać książeczkę i mieć w dupie calusieńki świat. Zupełnie nie rozumiem dlaczego mój szanowny ojciec nie nazywa się Rockefeller. Albo Hilton.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz