poniedziałek, 14 maja 2012

policz się...

Oczywiście jak to zwykle ja wpadłam na to przez przypadek na moim facebooku. Policzmy sie z rakiem. Taka akcja. Jak zwykle jestem nie w temacie. A powinnam. Podobno. Ale życie toczy się dalej, woda płynie, rzeczywistość tu i teraz przejmuje kontrolę nad historią. I tylko czasem coś przypomina żeby o siebie zadbać, bo nie warto. Nie warto sie spieszyć. Nie warto sie denerwować. Dzisiejszymi gazetami jutro będą wyłożone kosze na śmieci, a wczorajsze? a co wogóle w nich było? Policzyłam się. Ale nie biorę udziału w tym całym happeningu wokół. To już nie ja. To już historia. A dzisiaj mamy nowe dzisiaj, moje oczy patrzą w przyszłość. Jestem tylko doroślejsza przez przeszłość.
Nie mogę byc dawcą. Nie mogę nikogo wspomóc żadnym organem, krwią, szpikiem, mogę tylko być. Rozumieć, słyszeć, widzieć. Trzymać za rękę. I sugerować. Jeżeli jeszcze nie daliście komuś szansy na wzięcie od Was prezentu jakim jest danie życia w postaci szpiku to zróbcie to. To nic nie kosztuje, a jest więcej warte niż każde pieniądze. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz