poniedziałek, 18 czerwca 2012

czekanie

Spędzam życie na czekaniu. Czekam na koniec pracy, na weekend, na samolot, na wakacje, na przesyłkę, na maila czasem na poranek... na wszystko czekam. A pory roku mijają. Starzeję się na tym czekaniu. Ale czekam. Bo warto. I tęsknię. I odliczam. I jeszcze dwie doby i odrobinkę. 51 i pół godziny zanim wyjadę na lotnisko.
W pracy pytają mnie gdzie wyjeżdżam i wszyscy sie dziwią że nigdzie. Nigdzie dalej. Przywykli już że mój urlop to wiecznie spakowana walizka i niebyt przez kilka dni a potem tysiące zdjęć, których nikt nigdy nie ogląda. Ale jeszcze trzeba czekać.

Upał. I czekanie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz