wtorek, 19 czerwca 2012

nie mam się w co ubrać!

Idę. Na wesele. I byłoby nic trudno wesel nie lubię ale czesem trzeba swoje wewnętrzne be do instytucji wesela ominąć i iść i nawet sie na tą okoliczność cieszyć. Więc cieszę się. Znaczy cieszyłam się. Do wczoraj. Kieca w szafie wisi. Nówka raz używana na weselu mojej siostry czyli recycling idealny, kieca śliczna. Wczoraj w ramach jakiegoś nagłego impulsu przymierzyłam kiecę i byłam dosć radosna już bo na tyłku sie zapięła elegancko. Suwaczek podjeżdża wyżej i nagle jakiś kłopot zauważyłam... ona się prawie nie dopina na biuście! I lekko wpadłam w panikę. No halo niecałe dwa lata temu się dopinała. Bez łaski nawet. I co ja mam teraz zrobić! Nosz kurde do wesela 3 dni a ja się nie mam w co ubrać!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz