piątek, 29 czerwca 2012

żeby schudnąć trzeba jeść

To akurat nie jest tajemnica żę żeby schudnąć trzeba trochę zainwestować. Czasu. Pracy. Zaangażowania. Mam koleżankę. Świetna dziewczyna. Kocha jeść. W tej kwestii sie zgadzamy jak mało kto bo ja też kocham jeść. Ale dla mnie geny są bardziej łaskawe i mi się to jakoś inaczej układa. Więc w ramach chudnięcia na wesoło z litości nad własną garderobą i przy pomocy M rozpoczęłyśmy jakiś czas temu dietę ciasteczkową. Dieta ciasteczkowa zakłada jedzenie. Bo A ma już dość diety kanapkowej. Więc rano jemy śniadanie każda w swoim domu, o 10.30 spotykamy się na debatę przy kawie albo herbacie i po dwa ciasteczka owsiane na głowę a o 12.30 każda z nas w czasie pracy je jeszcze jakiś mikro lunch żeby w domu koło 16.30 zjeść oobiad.
Zawsze byłam przeciwniczką takich posiedzeń na szybką kawę i ciastko ale po miesiacu takich praktyk okazało się że byłam w błędzie. Za tą chwilę kiedy siedzimy zdarza nam się rozwiazać nierozwiązywalne problemy tego świata, z naszymi zawodowymi włącznie. Ale jeszcze większy jest z tego pożytek. A przyszła i powiedziała że widzi różnicę. Sukienka sie jej nie opina. Dieta ciasteczkowa działa! Jesteśmy geniuszami! Zrobimy karierę jak Dukan (jak to się pisze???)! będziemy bogaci! opracujemy dietę opartą na kawie i ciastkach o 10.30 rano codziennie!
Chociaż moim nowym idolem robi się Jamie Oliver a to raczej nie grozi utratą masy ciała...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz