czwartek, 19 lipca 2012

plotki...

Mam koleżankę. Koleżanka po zbiegu różnych przypadków stała sie również koleżanką mojej siostry i szwagra. I nawet została świadkiem na ich ślubie. Nie z jakiejś wielkiej zażyłości, tylko raczej z braku laku i z pewności że lepiej żeby to była osoba nie z bliskiej rodziny. Taki przesąd. Niemniej jednak koleżanka postanowiła wyjść za mąż. Siostrę zaprosiła, mnie nie. Jakoś mnie to ani nie zaskoczyło ani nie zdziwiło. Zdziwiło mnie cos innego. W momencie kiedy moja siostra wykręciła się od tej imprezy zbywając sprawę bólem głowy, czy inną przypadłością koleżanka przestała sie do mnie odzywać. No kurde a co ja mam z tym wspólnego? przecież mnie na to wesele nie zaprosiła więc niech sie do mojej siostry nie odzywa a nie do mnie. Ale ostatnio znowu zaczęła sie odzywać, bo z plotek (od mojej siostry jedynej - uduszę ją jak ją dopadnę) wyszło że wyjeżdżam do M. I nagle koleżanka przybiegła jak na skrzydłach pytać. Pytać. Pytać. I się dziwi. Że nic nie mówię. No halo a w imię czego mam mówić cokolwiek? kolegujemy sie tylko jak można się jakiegoś pikantnego detalu dowiedzieć a jak nie to nie? 
Niemniej jednak jedna plotka sie zdementowała nad czym ubolewam oczywiście. Moja koleżanka urlopowa nie jest już moją partnerką. A szkoda było jakoś bardziej pikantnie.

2 komentarze:

  1. Zeby zycie mialo smaczek raz dziewczynka raz chlopaczek. I bedzie nowa plotka.
    Marty :-)

    OdpowiedzUsuń