poniedziałek, 17 grudnia 2012

przez łzy

Tak mnie trochę zatyka. Najpierw matki mordują dzieci, co kilka miesięcy wychodzą na jaw kolejne morderstwa, kolejne morderczynie a potem maskary sześciolatków w szkołach. 
Kilka lat temu synek mojej pracowej koleżanki dostał od swojego dziadka wiatrówkę na 11 urodziny. Koleżanka miała jakąś swoją opinie na ten temat ale wysłuchała również mojej - jednoznacznie negatywnej. W dzisiejszych czasach gier komputerowych i wirtualnego świata postępuje odwrażliwienie ludzi na tak prostą rzecz jak ludzki ból i nieszczęście. To mając broń ludzie zaczną rozładowywać swoje frustracje w tak prosty sposób jak chwycenie za nią i mordowanie. Bo w zasadzie dlaczego nie skoro w grze maja przynajmniej trzy życia a jak nie to przecież można "przejść" level od początku. Problem polega na tym że levelu real life nie da sie "przejść" od początku. 
W US rozpoczęła się kampania mająca na celu ograniczenie dostępu do broni palnej. Dlaczego tak późno? Dlaczego żeby mieć prawo jazdy każdy musi mieć zdany egzamin i przejść badania lekarskie a żeby mieć broń nie potrzeba kompletnie nic, nawet się nie rejestruje tego kto i ile broni posiada? 

Każda rzecz może być bronią, każdy z nas w sytuacji ekstremalnej nie wiadomo jak się zachowa. Ale dlaczego wręczać komuś broń do ręki, ułatwiać rozładowanie emocji w taki sposób? Ile jeszcze ludzi zginie zanim lobby producentów broni będzie mniej ważne niż 20 sześciolatków, 6 nauczycielek i jedna matka? Ilu ludzi poza tą głośną sprawą nie zostało wspomnianych w wiadomościach a również zginęło od kuli? ile dzieciaków w gangach, które gdyby nie miały broni palnej to by się poszarpało na ulicy i rozeszło do domów? ile żon, mężów, kochanków, przypadkowych przechodniów, czyszczących broń i aktorów? Kilka miesięcy temu naćpana dwudziestolatka zabiła jadąc samochodem dwójkę dzieciaków z drugiej klasy podstawówki. Przekroczyła prędkość dwa razy. Taka mała przestroga którą zawsze daje mi ojciec kiedy coś czasem nieplanowanego się wydarzy. Trzeba myśleć jak się coś robi.
I taki mój mały apel: Piłeś? Ćpałeś? jedź autobusem.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz