środa, 22 sierpnia 2012

alergia

Jak ja tego nie cierpię. Jesiennej alergii. Wstaję rano i kicham, przychodzę do pracy i kicham, wieczorem kicham, bez przerwy kicham i leje mi sie z nosa. Jak jakiejś podle smarkatej. Nie lubię tego. Nie jest tajemnicą że udało mi się jakoś względnie opanować mój świat alergii na chrom ale świata alergii na pyłki i roztocza niestety nie. A tu susza. Deszcz nie spłukał tego całego syfu w powietrzu i chodzę jak mumia z czerwonymi oczami. Zastanawiam się nad takim popularnym japońskim rozwiązaniem jak maska.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz