piątek, 14 września 2012

a właśnie że nie!

Nie nie poddam się temu ogólnemu podłemu nastrojowi! Jest fajnie, po raz pierwszy od kilku miesiecy pada deszcz. Trawa mi w ogrodzie urośnie w końcu. Będę sobie mogła zasadzić przebiśniegi i śnieżyczki żeby kwitły na wiosnę. Może woda w studni w końcu bedzie. I fajnie. Czekam z utęsknieniem na dzień, w którym będę się mogła przeprowadzić. Póki co fachowcy mówią że trzy tygodnie. Od miesiaca tak mówią. Ale wszystko zaczyna juz naprawdę fajnie wyglądać.
Ostatnio przy oglądaniu netu znalazłam takie śliczne gałeczki do otwierania kredensu. Zrobione z gliny i topionego szkła. Cuda po prostu. Znalazłam też inne ale moje poczucie przyzwoitości nie pozwala mi nawet o nich wspominać bo oczywiście jak wszystko inne dostępne są na rynku brytyjskim. No i tak czy inaczej popełnilam postanowienie że sobie takie gałeczki uczynię. Z gliny i szkła. Po zrobieniu drobnego researchu i przemyśleniu tematu już wiem jak to zrobić tylko jak zwykle pojawia się temat - piec. Ale to jakoś da sie obejść.
A wczoraj coś już we mnie pękło i zamiast pracować w pocie czoła popełniałam poszukiwania jakiegoś systemu co zapobiegnie wpadaniu liści do rynny. I znalazłam taki system co wygląda jak szczotka do butelek. Trzeba to sprawdzić. Bo dlaczego nie :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz