sobota, 26 stycznia 2013

domowo

Piorę sprzątam i gotuję, tańczę w kółko i stepuję... no dobra oryginalny tekst był trochę inny ale i tak chodzi o koło gospodyń wiejskich. Tak się czuję. Latam na miotle od godziny i rośnie moja wściekłość czy frustracja czy nawet sama nie wiem co. I katar też rośnie bo tak się składa że wymiotłam dziś jakąś tonę roztoczy z różnych zakamarów mojego domu. I spaliłam. W kominku. Jako biomasę co teoretycznie ograniczyło emisję CO2 bo biomasa jest w tej kategorii "tańsza". Jest to stanowczo odnawialne źródło energii :)
Sprzątanie szkodzi. Właśnie wymyśliłam latając na miotle że mogę powiedzieć mojej szefowej że jestem w pracy dyskryminowana ze względu na wiek. Ciekawe co odpowie. A jak nic nie odpowie to powiem jej że w takim razie ze względu na młody wygląd. Ostatnio powiedziałam jej że moje zarobki i moje rozmowy a nią na ten temat są żenujące. Nie mam pojęcia dlaczego tak mnie zawsze "oświeca" przy sprzątaniu. Pewnie temu że tak samo nie lubię mojej pracy jak sprzątania.
Potrzebuję przerwy. Nie chcę patrzeć na te obleśne papiery, sprawy, tych ludzi którzy przychodzą do mojego biura, coponiektórych moich kolegów z pracy, śnieg zalegający wszędzie, budynek, fochy szefowej zegarek co rano kiedy wiem już zanim wyjdę z domu że będę spóźniona. Nie mam zdrowia na to patrzeć. We wtorek badania. Znowu. Jak co roku.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz