piątek, 29 marca 2013

Wiosna ach to Ty!

Wiosna przyszła. Ewidentnie. Rachunki mi się mnożą. A ja nawet skrzynki pocztowej nie mam a one pączkują i wyłażą z każdego kąta. Żeby się chociaż w skrzynce rozmnażały a nie tak o po prostu zupełnie od siebie niezależnie.
Szefowa moja z jakiegoś nie wiadomo jakiego powodu zaczęła dzisiaj narzekać na brak kasy i na rachunki i wydatki i tego typu cuda. Oczy mi się otworzyły szeroko. Powiedziałam jej że widocznie za dużo wydaje. Rzuciła mi jakimiś kwotami swoich wydatków, które były wyższe niż moja pensja i tak szczerze zastanawiałam się czy się przez przypadek nie pomyliła ale postanowiłam ugryźć się w język. M zapytał mnie dlaczego jej nie zaproponowałam że jej pożyczę. W zasadzie powinnam była tak zrobić, tylko bałabym się że jak się zgodzi to co? Powiedziałam jej ile ja mam wydatków i to tak bez większego zagłębiania się w detale i poczułam jak się jej głupio zrobiło i jak zaczęła się wycofywać. Miałam ochotę jej powiedzieć to co mi szef mówił za każdym razem albo za prawie każdym kiedy prosiłam go o podwyżkę "niech sobie pani męża znajdzie". Tylko akuratnio pech chciał bo szefowa ma męża. Ale może dzięki temu będzie w stanie zrozumieć że tak naprawdę niczym kompletnie się nie różnimy, każdy z nas ma potrzeby i wydatki a rozwiązanie w stylu znalezienie męża jest kopaniem leżącego ale zarabiając dwa razy tyle co reszta chyba powinna się gryźć po języku i nie mówić takich rzeczy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz