czwartek, 5 kwietnia 2012

cisza...

Wróciłam do domu. Dzikie tłumy wychodzące z biur o piątej już się przetłoczyły i wsiadły do swoich autobusów i samochodów i pojechały do domów. 
Mamy dzisiaj mżawkę. Kamienice namokły i pokazuja swoje majestatyczne szare oblicza. Wkoło tylko cisza, ptaki śpiewają. Mam na swojej drodze do domu takie miejsca gdzie mieszkają wróble. Zawsze mnie rozbawiają jak się chowają kiedy ktoś idzie a jak się nie zorientują to narobią tyle wrzasku że umarłego by obudziły. Jeszcze nie ma wiosny, dopiero pierwsze pąki zaczynaja pękać. Niedługo zmienię trasę moich spacerów bo zakwitną magnolie. A póki co siąpi. I cisza. I dobrze mi tak.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz