wtorek, 10 kwietnia 2012

głową w mur

Jutro będzie nowy dzień. Tak zakładam. Bo dzisiejszy mi sie zupełnie nie podoba. W ramach wkurzenia ogólnego zebrałam sie w sobie zorganizowałam sobie transport i pojechałam do centrum sprzedazy marki mojego samochodu w celu zapytania ich o system głośnomówiący. Namarnowałam czasu przykładnie i dowiedziałam się że pan który zajmuje sie tym systemem zna sie na tym dużo gorzej niż ja. Dziękuję bardzo za pomoc, ale jakby sie nie przydała. Zdeterminowana na załatwienie dzisiaj jakiejkolwiek najbardziej bzdurnej sprawy poszłam do salonu mojego dostarczyciela telefonii komórkowej i poinformowałam że pojadę tam moim samochodem i czy by łaskawie nie zechcieli mi użyczyc jakiegoś swojego konsultanta i telefonu i spróbujemy go podłączyc do samochodu i zobaczymy co sie wydarzy a pan do mnie, no wie pani w zasadzie to my bardzo chętnie ale akuratnio dziś z rana sprzedaliśmy ostatni telefon, który mieliśmy na stanie. Więc zapraszamy w czwartek. No tak się składa że w czwartek to nie wiem co będzie ale dzisiaj jest wtorek i chyba zaraz sę położę spać. Żeby szybciej było jutro a jeszcze lepiej żeby było już za dwa tygodnie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz