poniedziałek, 2 kwietnia 2012

jak mom cas to siedze i myśle...

a jak ni mom to ino siedze.
Ja też tak mam. Roboty od groma a moce przerobowe takie se. Poszłabym se. Gdziekolwiek, najlepiej do własnego domu i ugotowała te dwa kawałki kurczaka, które niepokojąco zaczęło być czuć w mojej lodówce. Mam tylko nadzieje że kawa nie przejdzie tym smrodkiem.

Opowieści o mojej siostrze ciąg dalszy. Wczoraj jak juz mecz się wziął był i zakończył to jak zwykle przysłała mi wiadomosć jak poszło. Bez focha. I zrozum tu kobiety? Czy ja też taka jestem? nieznośna? niezdecydowana? regulowana hormonami? marudna? upierdliwa? Ja przecież nie chcę taka być! No dobra czasem wiem że mam kłopot nawet sama ze sobą wytrzymać a co dopiero musi znosić inna osoba ale doskonale wiem co na to pomaga.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz