niedziela, 1 kwietnia 2012

prima aprilis

Jak ja nie cierpie smerfów! nie cierpie tez elektryków, obcych ludzi którzy dzwonia do mnie w niedziele i truja mi tyłek jakimis pierdołami o których nie mam pojęcia. A w ogóle to nie cierpie jak sie komuś wydaje że ma prawo organizować mój czas i co ciekawsze jeszcze sie obrażać o to jak mam te oczekiwania gdzieś. Moja szanowna siostra dzisiaj doszła do szczytu absurdu w tej kwestii. Mój szwagier jest trenerem jednej naszej miastowej druzyny, jak nie mam co robić to chadzam na mecze. Pech chciał że sezon meczowy w porównaniu z ubiegłym rokiem wydłużył sie jedyne dwa razy a ilość moich zajęć pozapracowych chwilowo również wzrosła do ponadprzecietnej. Bo jeżeli zawsze był jeden mecz na dwa tygodnie a teraz są trzy w jednym tygodniu, z czego dwa w weekend no to halo ale to jest lekka przesada. Wczoraj w ramach kibicowania poszłyśmy z K na zakupy. Dzisiaj byłam jeszcze gorsza bo kiedys muszę zarobić na chlebuś i zamiast patrzeć na tych kilkunastu chłopaków biegajacych za piłką patrzę w dwa monitory i usiłuję coś sklecić z moich przemyśleń na temat wygody życia. Siostra moja uczyniła foch koncertowy przy obiedzie. Gościem na obiedzie u moich rodziców była K, nawiasem mówiąc dośc dobrze znana całej mojej rodzinie od wielu lat. Na szczęście K ze swoim rozbrajającym uśmiechem powiedziała że oczywiście calusieńki wieczór miałyśmy problem w przymierzalniach bo jak tu trzymać kciuki i przymierzać jednocześnie. Siostra moja dzisiaj przysłała mi zapytanie czy dzisiaj znowu wszystkich olewam i na mecz nie przyjde. Zapytałam czy zrobi moja robotę bo tak sie składa że akuratnio mam jej dosć sporo.
Ale pech chciał że rozmawiałam z tatą chwilę po tym wydarzeniu przez telefon i lekko mi sie frustracje ulały. Przecież ja nie wychodziłam za mąż za mojego szwagra żebym teraz była zobligowana do chodzenia na wszystkie mecze jego drużyny? a kto za mnie popracuje? Na szczęście ojciec mnie zrozumiał i juz oczami wyobraźni widziałam jak kiwa głową, powiedział tylko jedno zdanie "Rób swoje i nie przejmuj się".

No i z racji naszej dzisiejszej daty miałam napisać coś zabawnego ale piana mi z plugawego pyska poszłai nie jestem w stanie

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz