poniedziałek, 5 listopada 2012

kronika policyjna

Zatkało mnie dzisiaj i to dwa razy. No dobra w ostatnich dniach zatkało mnie wiecej niż dwa razy i taka zatkana jestem bo zupełnie nie wiem jak mam zareagować. Czy się śmiać czy chichotać czy co robic bo przecież gdyby sprawę brać na poważnie to musiałabym sobie strzelić w łeb chyba.
Pewna pani zalegała skarbonce coś ponad dwa koła. Dwa tysiące złotych, pięćset euro, czterysta funtów, jak zwał tak zwał. Generalnie jakaś wymierna wartość ale powiedzmy sobie że w skali tego ile ludzie potrafią zalegać skarbonce to niezbyt wiele. Błędem tej pani było to że zamiast odebrać wezwanie do zapłaty pójść i się pokajać i poprosić o rozratowanie nie odbierała poczty. Trudno - głupota, niefrasobliwość, zamiatanie problemu pod dywan, jak zwał tak zwał ale skarbonka sie wkurzyła i panią postanowiła aresztować i wysłać za długi do więzienia dla przykładu. Pech chciał że skarbonka świadoma bądź nie wysłała panów policjantów żeby panią zabrali do miejsca odosobnienia w kajdankach w środku nocy, bez uprzedniego sprawdzenia czy pani aby czasem przypadkiem nie ma dzieci. Okazało sie że kobieta była samotną matką dwójki małych dzieci, które wyrwano ze snu w piżamkach i zabrano nie wiadomo gdzie bez słowa wyjaśnienia. Teraz szanowni panowie ministrowie chodzą i się tłumaczą za "błędy". A kto tym dzieciom teraz tą traumę wynagrodzi i jak? jak to wytłumaczyć? jak mają spokojnie iść spać? we własnym domu? we własnym łóżku?
Mamy taką panią w tym kraju. Nazwijmy ją kandydatka do tytułu matki roku 2012. Otóż pani Kasia sie policji zgubiła. Panią Kasie znamy ponieważ jest podejrzewana o morderstwo swojej sześciomiesięcznej córeczki Madzi. W ramach małej szansy na matactwa i na nie wiadomo co jeszcze pani Kasia spokojnie sobie siedziała u własnej matki pozując do różnych przedziwnych sesji zdjeciowych, aż się wzięła i zgubiła. Jak pęk kluczy albo dwa złote.
Mamy jeszcze kolejną kandydatkę do tytułu matki roku 2012, a w zasadzie to niezbyt wiadomo, którego roku, bo nie wiadomo ani w zasadzie o ile morderstw własnych noworodków jest podejrzewana ani kiedy następowały te czyny. Ciekawostka polega na tym że ta pani była pięć do sześciu razy w ciąży, urodziła za każdym razem w domu i nikt aż do ostatniego razu tych ciąż nie zauważył. A pani miała stały dozór kuratora i opieki społecznej. Normalnie Trinny i Susannah z ich optycznymi trikami ukrywania niedoskonałości sylwetek się kryją. I Gok Wan też.
Ale wsadźmy kobietę za podatki, sterroryzujmy jej rodzinę. Bo tak jest łatwiej, po najmniejszej linii oporu. Bo w końcu od śmierci i podatków ucieczki nie ma, a od polskiego wymiaru sprawiedliwości może się uda.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz