poniedziałek, 5 listopada 2012

Urzędowo

Jakiś czas temu dostałam monit że nie zapłaciłam jednego rachunku. W moich zapiskach rachunek widniał jako zapisany, na koncie kasy nie było, sprawdziłam w czeluściach własnej pamięci i mi zaświtało że rzeczywiście kiedyś mój bank wyświetlił mi komunikat że odrzucony przelew, ale sprawę dawno załatwiłam i zapomniałam o tym. Ale okazało się że firma X, która mi rachunek wystawiła przysłała monit bo zrobiła sobie wydruk i doszła do wniosku że rachunek niezapłacony, więc trzebaby mnie doprowadzić do porządku. Ich prawo. 
Uczyniłam wydruk potwierdzenia zapłaty i posłałam rodzicom mailem, zapominając o całej sprawie. Mama się zgłosiła na ochotnika że pójdzie tam i zaniesie potwierdzenie wpłaty. Ale dzisiaj byłam w firmie X załatwiać zupełnie inną sprawę no i mama mi mówi "a wiesz ja mam jeszcze tamto potwierdzenie z tamtego rachunku to jak juz tam idziesz to idź i to wyjaśnij przy okazji." Spoko, w końcu jaka różnica czy będę coś załatwiać przy jednym okienku czy przy dwóch.
Przychodzę do firmy X, swoją sprawę załatwiłam, powiedzmy, potem zaczynam się zabierać do tego drugiego tematu, chcę przedstawić pani dowód wpłaty, patrzę.... a tam... wzorek na szydełkową robótkę.
Taka tam niespodzianka.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz