piątek, 30 listopada 2012

dziwne pytania

Przyjechał M. A ja w pracy. Koleżanka mnie pyta co mu kazałam w domu zrobić. No najciekawsze jest to że nic nie kazałam. Sam chciał. To niech robi. No bo co ja mam mężczyźnie zabraniać robienia czegokolwiek w domu. Tylko się boję że mi zmarznie.
Od tygodnia wszyscy mnie pytają dlaczego na integrację nie przyjdę. Bo nie. Nic w tym nie ma skomplikowanego, wybieram inną opcję, dla mnie lepszą. A to może razem przyjdźcie. Nie, dziękuję nie skorzystamy. Dlaczego nikt nie rozumie że ja naprawdę nie uważam mieszania swojego życia osobistego i zawodowego ani za stosowne ani za dobre? Przyszedł artysta i mówi że on też nie chciał iść ale dostał polecenie służbowe od szefa, zaczęłam się śmiać i zapytałam czy szef będzie nadgodziny płacił. Co w tym niezrozumiałego że tym razem nie przyjdę bo mam coś absolutnie ciekawszego, towarzystwo trzeźwe i naprawdę dobre i nie mam zamiaru z tego rezygnować na rzecz towarzystwa osób, z którymi 40 godzin w tygodniu w jednym biurze siedzę nie z wyboru tylko z przypadku. Usłyszałam już nawet że sie M wstydzę. Pokiwałam głową i olałam temat, jak ktoś ma kompleksy to niech uważa co chce, ja nie planuję w tym uczestniczyć.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz