wtorek, 13 listopada 2012

online again

Jestem spowrotem. W międzyczasie się przeprowadziłam, okazało się że popsuty i totalnie umarły sterownik do ogrzewania był całkiem żywy tylko pan instalator nie był całkiem przytomny a mój lekarz uznał że nadal jestem chora i stanowczo powinnam uważać na siebie i na pogodę i w końcu siedzieć w domu zamiast latać z tyłkiem nie wiadomo gdzie. No i śniło mi się że obie moje koleżanki z biura wywalili z roboty. Ale to było na drugą noc więc się nie liczy.
Niemniej jednak żyję. Znowu jestem podłączona do sieci i przywykam do nowej rzeczywistości. I tego potwornego pobudowlanego syfu, który mnie prześladuje.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz