sobota, 14 stycznia 2012

o kurde

Tak sobie tu zaglądam od czasu do czasu i momentami jestem w szoku. Blog daje mi możliwość podejrzenia statystyki kto i ile ludzi zagląda na tą stronę. I jestem w szoku. Poza trzema osobami, o których wiem że tu zaglądają bo czasem zdarza mi się z nimi na ten temat dyskutować tak czy inaczej zagląda tu jeszcze pewnie cała masa ludzi o których nie mam bladego pojęcia. Ale jestem zaszokowana, prawie połowa tych, którzy tu zaglądają mieszka w Wielkiej Brytanii. Ktoś nawet czyta ten blog w telefonie! Jedzie sobie metrem albo autobusem i czyta to co ja wypisuję! Albo na ławce w parku siedzi. No w szoku jestem! I nie wiem czy mam się czuć odpowiedzialna za to wszystko czy mogę sobie spokojnie te moje głupotki wypisywać dalej... I tak sobie potem myślę a ja takie nudne życie prowadzę a ktoś to czyta w metrze... ludzie to naprawdę nie mają co robić... a tam kaczki sobie pływają po jeziorku a oni tu zaglądają do mojego życia! Nawet jak drapię kota za uchem! i w sumie fajnie jest, bo przecież nikt by tu nie zaglądał gdyby z jakiegoś powodu nie uznał że warto tak po prostu, bez reklamy, bez wrzeszczących nagłówków... I taka się czuję pogłaskana i doceniona... że teraz to już nie wiem czy mogę tak sobie spokojnie i bezkarnie siedzieć w szlafroku czy nie powinnam się przyodziewać na galowo, bo w końcu gości mam! Może kawy? (to se zróbcie bo kiepska ze mnie gospodyni domowa). Kawa jest w lodówce, tak, ta puszka obok butelki wina. Ciastka ku kawie? (tak tu mówimy). A nie, nie mam. Zeżarłam wszystkie miesiac temu a od tamtej pory nie byłam w sklepie. Filiżanki? w tej szafce nad ekspresem. Herbaty? a nie no herbata to zupełnie inna historia, poczekajcie, zrobie Wam, za dużo pisania...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz