czwartek, 26 stycznia 2012

uff

Ulżyło mi. Firma zafundowała mi kurs angielskiego (za unijne pieniądze, no przecież nie za własne co to to nie). Kurs się zakończył egzaminem FCE. Miałam już zdany FCE stopindziesiąt lat temu, kiedy prowadzący mojego kursu jeszcze latał w tetrowych pieluchach. Trzeba było chodzić to chodziłam, nauczyciel mnie nie cierpiał, a nudny był jak cholera, prawie na koncu kursu udało nam sie przestać sie wzajemnie zwalczać. Nadejszła wielka chwila egzaminu, odrobić swoje odrobiłam, być byłam, cierpliwie tyle godzin tam odsiedziałam. Swoje odczekałam. Wyniki udostępnili dzisiaj. O 10 królewskiego czasu. Uffff. Ulżyło mi. Zdałam. Lepiej niż ostatnio. Uffff najlepiej z grupy. Ciśnienie mi zeszło. A TERAZ PODWYŻKĘ PROSZĘ!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz