niedziela, 26 lutego 2012

jak mom cas to siedze i myśle...

A u mnie jak w tym kawale o bacy... kiej mom cas to siedze i myśle a kiej ni mom to ino siedze. No bo tak gonie, że nie nadążam taczek ładować. I po co? sama nie wiem, ale taki jakiś tydzień pusty sie zapowiada to sie naumawiałam do kosmetyczek, fryzjerek, psiapsiółek, klientek, manikiurzystek i bandy innych. No bo co tak mam sama siedzieć? a trzebaby myśleć o wiośnie. O garderobie, o szafnych porządkach. No i tak se ten czas napakowałam jak kto głupi zamiast usiaść spokojnie z kotami, ksiażeczke poczytać, zając się tym co zwykle w takich momentach - czyli niczym. Spędzaniem czasu. 27 godzin.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz