wtorek, 28 lutego 2012

tryb urlopowy...

Biorę głęboki oddech. Czasem dobrze jest wziąc oddech i sie zastanowić czego sie chce. Przez najbliższe 3 tygodnie będę pełna zastanowienia. Wyjazdy... powroty... Maja mi towarzyszy cichym mruczeniem w tych myślach. Błądzę gdzieś w zawieszeniu między myślami o samolotach a kolejnym projektem. Wycinam z kosztorysu strop i przeprojektowuję. Przed oczami stoi mi jeden z obrazów mojej koleżanki malarki. Dworek polski. Pojedyncze wiadomości ciągną mnie w stronę myśli o samolotach. I o Madrycie. I o projekcie. I sama już nie wiem. Jutro będzie nowy dzień. Inny niż dzisiaj. Kompletnie inny.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz