środa, 1 lutego 2012

tak sie mi przypomniało...

M dzisiaj przysłała mi humory ze szkolnych zeszytów i tak mi sie przypomniały różne dziwne wierszyki typu "najlepszy na świecie jest sex w toalecie" albo "sex to zdrowie póki mama sie nie dowie" ewentualnie "Egipt to kraina z bajek eunuch to jest chłop bez jajek" no i takie tam o deszczyku i inne wiosenne. Łorany tyle lat mam i dalej siano w głowie! a co gorsza mam nadzieję że mi to nie przejdzie. Może powinnam je kolekcjonować? tak jak poemat naszej noblistki Szymborskiej, którym gorszę wszystkich o małym poczuciu humoru.
W zeszłym roku w takcie wyprawy do Maroka w jednym hotelu było strasznie zimno. Ale to upiornie, a pech chciał że tego dnia złapała nas ulewa. Wiec siedzieliśmy sobie tak całą grupą przy kominku i wymyślaliśmy rózne głupoty no i z nudy koszmarnej wymyśliliśmy zabawę, że kto chce żeby jego buty były bliżej ognia to żeby zaspiewał piosenke albo powiedział wierszyk. No i odpowiednio zmodyfikowany wierszyk naszej noblistki wypowiedziałam z oczywiście należnym chwili patosem i usłyszałam jeden chichot i 30 ciężko obrażonych. A owa poezja brzmiała tak: "Tu leży Krzysztof Przywsza oraz jego żona bywsza, jak widać z różnicy dat była żywsza kilka lat". Kominek udało sie uratować, reputacji niestety nie :)

*** ależ sobie trafiłam w moment. W wiadomosciach podali właśnie że zmarła Wisława Szymborska.   

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz