poniedziałek, 6 lutego 2012

panowie to jednak mają gorzej...

Mam dziś ciężki dzień. Biegam od 7 rano. Ale paczunia przyszła. W końcu w pierwszej wolnej chwili dorwałam się do zawartości, przymierzyłam. I zaczęłam naprawdę współczuć mężczyznom. Że nie mogą się tak poczuć. Tak po prostu niesamowicie kobieco. O kurde jak mi dobrze. I to nic że jestem wypluta na maksa, że nie mam ochoty na nic poza tym żeby sie położyć, kiedy w głowie jestem zarąbiście kobiecą kobietą i w tym momencie mogłabym zawojować świat. Totalnie. A to wszystko przez przypadek :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz